Przczyna jest zbyt dlugie naslonecznienie,ktore jest spowodowane wycieciem dosc duzej ilosci drzew na mojej ulicy.Ponoc zaatakowaly je jakies robale juz nie pamietam jakie,ktore wystepuja w krajach azjatyckich.Dlatego tez ..chyba w marcu drzewa wycieli .Tutaj kazdy przed domem musi miec drzewo lisciaste czy chce czy nie chce. Drzewa sadzi urzad miasta wiec jesli drzewo uschnie czy zachoruje to je wytna i posadza nowe
.Mialam pecha bo moje tez zostalo wyciete i nie chronilo juz w tym roku moich kwiatow i trawnika przed sloncem . Dostalam znowu ten sam gatunek klonu i mam nadzieje ,ze szybko sie rozrosnie bez zadnych komplikacji a trawnik,ktory zostal zniszczony pomalu jakos dojdzie do siebie.
Pomimo tej goraczki jednak cos tam od wiosny uroslo .
W przyszlym roku kratka juz calkowicie zarosnie a pnacze na bocznej scianie mam nadzieje ,ze calkowicie porosnie ta strone domu.Na koncu tej bocznej scianyod strony ogrodu tez posadzilam pnacze ale niestety nie chcialo tak ladnie czepiac sie sciany i w tym roku trzeba bylo zrobic kratke..(niestety nie zrobilam zdjecia).
Biale dywanowce calkowicie zdominowaly w tym roku fioletowe i prawie ich nie widac.Jakos te biale sa silniejsze od fioletowych i szybciej sie rozrastaja.
wiewiorka
1 comment:
Piękny przedogródek! Jesteś niesamowita!
Post a Comment