Pogoda nie sprzyja sadzeniu kwiatow. Zar z nieba leje sie taki ,ze nie mozna za dlugo wytrzymac na tym sloncu. Pomimo tego mam pomocnika, ktory dzielnie mi towarzyszy i chodzi za mna jak pies.Oczywiscie mowie o mojej wiewiorce, ktora ciagle jest w poblizu. Co jakis czas kladzie sie pod plot gdzie jest cien i wypija wode z miski ale zawsze dopuki ja jestem w ogrodzie to ona tez.
Udalo nam sie posadzic prawie wszystko przed domem, zeby tradycji stalo sie zadosc i ten front nie straszyl na Victoria Day.
Dzisiaj jeszcze pojade po petunie aby dosadzic do skrzynek z pelargoniami . Petunie jak sie rozrosna to zakryja te skrzynki . Pozostanie wtedy juz tylko czekac az sie rozrosna moje dywanowce i stworza kolorowy dywan. Jednak to, pokaze dopiero za za jakis czas, jak juz wszystko zrobie na ganku.
Pozdrawiam nowych obseratorow oraz wszystkich odwiedzajacych i ......................................
Zycze wam milego dnia.
wiewiorka
2 comments:
Bardzo duzo posadzilas juz tych kwatkow.... ale to dobrze bo bardzo ladnie wyglada... a jak sie rozrosna to bedzie cudnie. Ja tez juz posadzilam prawie wszystko, tylko dokupie petunie ( tak ja Ty) do donicy przed drzwiami frontowymi, lubie jak obrastaja ladnie donice :))
Tej wiewiorki to ja bym sie bala... u mnie ich pelno, ale jak jakas jest zbyt blisko mnie to uciekam :))
Masz 'tresowana' wiewiore :))
Pozdrowka.
ps. pogoda u mnie ladna ale na dlugi weekend ( memorial day ) zapowiadaja okolo 37 C, zar z nieba... lubie upaly wiec sie ciesze :)))
Basiu pojechalam po petunie a kupilam jej kuzynke Calibrachoe zwana przez niektorych petunia kaskadowa. Na froncie niby mam juz wszystko posadzone ale w ogrodzie to jeszcze nie a i tak wszystkiego w tym roku nie zrobie. Tych wiewiorek to Ty sie nie boj bo one same boja sie ludzi i jak sie z nimi nie zaprzyjaznisz to za blisko do ciebie nie podejda. Jeden gwaltowny ruch z Twojej strony i zmykaja.
24 May, 2012 1:33 PM
Post a Comment