Wednesday 9 May 2012

Ogrodowe rewolucje

Od poczatku ta strona ogrodu strasznie mnie denerwowala .Nic specjalnego  z ta strona nie moglam zrobic gdyz na przeszkodzie stala mi ogrodowa szopa .Posadzilam wiec malutka choineczke,na rogu domu pnacze a w skrzynce sadzilam kwiaty.
Szopa od samego poczatku byla zdewastowana i robilam co moglam aby znikla mi z oczu.
Jednak to nie byl dobry pomysl. Pnacze dodatkowo dewastowalo dach szopy. Tak sie rozroslo, ze w tym roku szopa bylaby juz cala zarosnieta nie tylko na zewnatrz . Mielismy dylemat...co z ta szopa zrobic .Ja to najchetniej bym wogole sie jej pozbyla , tylko gdzie trzymac te wszystkie ogrodowe rzeczy.Wiekszosc ludzi na mojej ulicy co nie ma szop ogrodowych , poprostu zagraca garaze .....my nie chcielismy takiego rozwiazania.  Jerry na poczatku chcial ja rozebrac i kupic gotowy ogrodowy domek. Jednakze okazalo sie ,ze beda to bardzo wysokie koszty a domki ,ktore mnie sie podobaly poprostu nie zmiescilyby tych naszych ogrodowych gratow.Postanowilismy zasiegnac opini fachowcow od ogrodowych szop.Facowcy jednoznacznie orzekli .......nalezy remontowac  a nie rozbierac bo koszty rozbiorki beda niewiele nizsze niz koszt gruntownego remontu.Nalezy wymienic dach, sciany ,podloge w srodku, drzwi i zalozyc panele na zewnatrz oraz rynny....
czyli gruntowny remont bo  ze starej szopy zostaly tylko stropy i okna.....:-))))))
Nie mialam wplywu na kolor szopy bo jak byla robiona cale dni spedzalam w pracy.....a trafili mi sie Kanadyjscy fachowcy,ktorzy nie odrozniaja kolorow.Rozmawialismy o kolorze,ze panele maja byc w kolorze domu....robili zdjecia.....i co....jak wrocilam z pracy to panele byly juz polozone a kolor.....no coz bardziej pasuje do domu sasiada z naprzeciwka......ech zycie.....:-)))))




Szopa po kapitalnym remoncie ale jeszcze nie skonczona tak do konca, zostalo przeprowadzic prace wykonczeniowe.To jednak moze poczekac.... a ja narescie moge zajac sie ta strona ogrodu. Zamienilam szydelko na kilof i czuje sie jak Ci perwsi traperzy ,ktorzy karczowali lasy w Kanadzie. Strasznie ciezka praca ale codziennie walcze.....:-)))))))

                                                                                      Pozdrawiam
                                                                                                      wiewiorka

No comments: