Tuesday 29 May 2012

Ogrodowe rewolucje #2

Narescie zakonczylam moje wykopaliska. Juz myslalam ,ze nigdy ich nie skoncze. Codziennie po zdarciu trawy kopalam po kawaleczku ta paskudna gline. Czesc gliny spakowalam a czesc rozbilam i przesialam. W sumie z tego malego kawaleczczka wybralam 2 pelne trucki gliny i trawy,ktora wywiezlismy na specjalne skladowisko z ogrodowymi odpadkami.Koszt niewielki bo $10 a przy okazji znalazlam miejsce ,w ktorym moge kupic wszelkiego rodzaju kamienie i glazy......:-)))) Dwa dni walczylismy z rozwaleniem drewnianej skrzynki,ktora od strony plotu juz zaczelam prochniec ale od strony ogrodu byla zupelnie jeszcze zdrowa i trzeba ja bylo ciac w kawalki aby dala sie zdemontowac. Ten kawalek ogrodu wygladal jak wykopaliska.....niestety oprocz zbednych smieci i kamieni............ wykopalam jedynie 50 centow....:-))))
Gdy juz uporalam sie z glina przywiezlismy naturalny nawoz zmieszany  z ziemia ( a i tak cuchnol) i ogrodowa ziemie .W sumie bylo tego  ponad tone a  i  tak w dalszym ciagu dodaje  w czasie sadzenia.W tym roku  i  tak szystkiego nie posadze bo tak do konca to jeszcze sama nie wiem jak ma wygladac ta czesc ogrodu ,.......zobaczymy jak to bedzie.....u mnie sie nieraz zmienia jak w kalendoskopie i od nowa przesadzam ,dokupuje nowe rosliny a niektore wykopuje i przenosze w inne miejsce.......:-)))
Juz dzisiaj wiem np. ze zle posadzilam z prawej strony tego malego jalowca i kwiaty. Poprostu zapomnialam zostawic miejsce na kamienne stopki,ktore maja prowadzic na druga strone domu. Teraz to musze przesunac na lewo albo w tym roku bede latala na okolo domu. Na szczescie z tamtej strony mam tez furtke.....bo przeciez jak to wszystko sie rozrosnie to nie przejde......nie lamiac kwiatow..( o ile urosna :-))))

Jeszcze tak do konca nie skonczylam tej strony bo przez te upaly nie mozna pracowac za dlugo w ogrodzie. W sobote niby to  sloneczko nie  bylo takie   ostre  a spieklam  sobie   plecy tak    ,ze do dzisiaj placze..... wczoraj  np. moglam    dopiero wieczorem wyjsc do ogrodu ,o 20-tej bylo jeszcze +29C
Na szczescie ma sie troche  ochlodzic.

Po 2 latach hodowania od korzonka doczekalam sie narescie...:-))))))))))).......moje podwojne cletatis zakwitly......

                                                                                                    Pozdrawiam
                                 
                                                                                                                 wiewiorka

No comments: