Saturday 14 January 2012

Depresja -zmiany



Nie moglam dluzej spokojnie usiedzic w depresji. 
Mialam wrazenie ,ze obrazy wychodza ze sciany i mnie przygniataja  Jak dla mnie to wisialy za wysoko. Koniecznie musialam to zmienic.Poniewaz, nizej niz oparcie sofy nie mozna bylo powiesic a rowno z oparciem wygladalo tez zle,postanowilam je rozdzielic i powiesic po bokach. Natomiast w srodku wyladowal moj bursztynowy swiecznik,ktory wisial pomiedzy szafa a drzwiami. Bylo wiec dodatkowe gipsowanie i malowanie sladow po starych otworach w scianie, zanim moja specjalna mieszanka farb nie wyschnie na dobre.

Moj maz jest jest dosc wysoki  w porownaniu do mnie  i ma sklonosci do wieszania zbyt wysoko obrazow.Ciagle musze mu przypominac ,ze nie bede wchodzic na drabine zeby obejrzyc obraz...:-)))
Teraz po tych malych zmianach depresja w chwili obecnej wyglada tak........






Firany sa stare. Kiedys je szylam do starej sypialni. Nie mialam czasu do tej pory uszyc nowych ....wiec na razie musza zostac.Za oknem natomiast od piatkowej nocy znowu bialo i balwany zagladaja mi do pokoju......:-))))))) Moj  Malz  mowi ,ze na starosc zaczynam dziecinniec.....:-)))) a niech tam...

pozdrawiam
                              wiewiorka

2 comments:

ciapara said...

Piekne zmiany... fajnego masz meza ze daje sie namowic....:-)

wiewiorka said...

Ciapara dziekuje. Hmmm nie wiem co Ci napisac. Dla wiekszosci mezczyzn jest obojetnie czy powiesisz obrazek czy sciana bedzie pusta.Oni nie zaprztuja sobie glowy takimi sprawami. Te wszystkie remonty i metamorfozy przeprowadzam sama a maz jedynie czasami mi pomaga gdy czegos nie moge zrobic sama.
pozdrawiam