U mnie pogoda jak na blogu czyli troche sniegu troche deszczu ale nie o tym chcialam napisac wiec wracam do tematu "Lampy"Kiedys jak mieszkalam w Polsce i zmienialam mieszkania to zabieralam zawsze wszystkie swoje lamy ze soba. W Kanadzie jest inaczej jak sie sprzedaje dom to wraz ze wszystkimi lampami ( oczywiscie zamocowanymi do sciany czy sufitu, bo przenosne sie zabiera :-)))).Jedna lampe z korytarza poprzedni wlasciciele domu zabrali, za moja zgoda oczywiscie.Ponoc to byla jakas pamiatka z Wloch. Nie zalezalo mnie specjalnie na niej bo i tak wiedzialam ,ze z biegiem czasu bede musiala wymienic na inne.Niektore z nich wymienilam latem a ostatnio wymienilam lampy w sypialni i depresji. Do sypialni to kupilam juz wczesniej ta biala lampe co wyladowala w jadalni bo za nisko mi wisiala nad lozkiem.Dlatego tez,zrezygnowalam z bialych dodatkow w sypialni i poszlam w kierunku starego zlota. Moze to i dobrze.....:-)))
Oto moje juz wymienione lampy
W salonie / living room
W jadalni / dining room
W sypialni / master bedroom
W depresji / My craft room
Pozdrawiam wszystkich odwiedzajacych i zycze milego poniedzialku
wiewiorka
2 comments:
Hello! I love your blog, ilekroć odwiedza ją ... To wszystko jest takie urocze i piękne!
Zmiany w wystroju były wspaniałe ... Boże ... bardzo mi się podobał!
Przepraszam za pisanie, jest to, że jestem trochę zardzewiały w swoim języku!
pocałunki
Hi Eliza. dziekuje za tak mily komentarz. Twoj jezyk polski jest bardzo dobry. Odwiedzilam Twoj blog i tez bardzo mnie sie podobal. Pozdrawiam
Post a Comment