Nigdy nie myslalam, ze kiedykolwiek zechce mnie sie domu z ogrodkiem. Zawsze jak siegam pamiecia chcialam mieszkac w jakims mieszkaniu aby nie byc uwiazana do zadnego kawalka ziemi. Do szczescia obcowania z zielenia wystarczal poprostu balkon , o ktorym zdarzalo mnie sie dosc czesto zapominac i kwiatki na nim nie pojawialy sie co roku . Lata mijaly a ja pomimo, ze zmienialam miejsce zamieszkania to zawsze mieszkalam w apartamentach.Przeprowadzalam sie z mniejszych do coraz wiekszych i pewnie bym mieszkala do dzisiaj gdybym w ubieglym roku nie ubzdurala sobie, ze chcem miec ogrodek.Na ta wiadomosc moj maz spojrzal okiem krytycznym po czym stwierdzil : po co ogrodek skoro masz balkon i specjalnie zadnych kwiatkow na nim nie widze, eetam nie chce mnie sie kosic trawy i odgarniac sniegu .Tak sie nakrecilam z tym ogrodem, ze meczylam go codziennie swoimi opowiesciami jak to na balkonie kwiaty nie chca rosnac a w ogrodku to co innego. Na balkonie slonce grzeje strasznie a tak to bym sobie posiedziala na powietrzu i poszydelkowala. Tak mu biadolilam, ze chyba uwierzyl i zaczelismy szukac jakiegos malutkiego domku.
Nawet nie wiedzialam ,ze szukanie domu jest takie meczace.Jak dom mial duzy ogrod to w srodku byl wrecz nie do zamieszkania a pokoiki chyba dla krasnali gdyz oprocz lozka i malej szafeczki nic innego w nich nie bylo.Po tygodniu ogladania kilku domow dziennie bylam zdruzgotana . Domy na zdjeciach wygladaly dosc ciekawie jednak gdy je ogladalam to przedstawialy obraz nedzy i rozpaczy.Myslalam ,ze juz podaruje sobie ten ogrodek i nastepne lata spedze odwiedzajac moj zaniedbany balkon......poprostu mialam dosc.Prawdopodobnie byloby tak gdyby nie wiadomosc od naszej agentki nieruchomosci. Miala dla nas nowy dom ,ktory jeszcze nie byl na markecie.
To bylo to.......pojechalismy, zobaczylismy i kupilismy :-)))
Co prawda chcialam wiekszy ogrod ale nie ma co wybrzydzac inne nasze kryteria spelnial.
Oto "ON" nasz dom
No comments:
Post a Comment