Pages

Wednesday, 17 September 2014

Kubus -ponowna proba

Za pierwszym razem nie udalo sie wypuscic Kubusia na wolnosc. Moze faktycznie byl jeszcze za maly i bal sie wyjsc z klatki .Jeszcze przez tydzien udawal malenkiego kroliczka.....:-))))




Po tygodniu ponowilam probe wypuszczenia go na wolnosc. Byl troche przestraszony i nieufny ale tym razem ciekawosc wziela gore .








Chyba przez tydzien wogle nie opuszczal ogrodu i nie uciekal gdy przynosilam mu jedzenie. Pozniej zaczol znikac i juz go nie moglam znalezc w ogrodzie...................moze go nie bylo albo tak sie schowal.ze go nie widzialam. Pod szopa pojawila sie nora wiec moze to jego nowy domek,,,,,tego nie wiem bo nie sprawdzalam kto w niej mieszka.....:-))))) ale nora w ogrodzie  pojawila sie w tym samym czasie co Kubus .Pomimo,ze mieszka juz na wolnosci ponad 2 miesiace nadal go dokarmiam.Jak pada deszcz i jest mokro to podrzucam mu marchewki do ogrodu a jak jest cieplo i sucho zostawiam mu pojemnik z chrupkami pod tujami.......
Teraz wiecej czasu przebywam poza domem wiec byc moze nabral kroliczyk nawykow i pojawia sie tylko bardzo wczesnie rano gdy jest jeszcze ciemno i wieczorami. Ostatnio go widzialam w ogrodzie  gdy na wolnosci spedzil juz ponad miesiac.

Teraz mam nawyk,ze zawsze ogladam sie za wszystkimi krolikami w okolicy.... Kubusia .rozpoznaje go po tej jasnej predze na szyji.....u innych krolikow jej nie widzialam. Jego matka mieszka jeden dom dalej ..wiec moze sie z nia spotkal........nie wiem jak to jest z krolikami.....ale na pewno juz zyje swoim kroliczym zyciem i nawiazal jakies krolicze znajomosci.....:-))))))) Czasami go widuje i  wolam.....Kubus,Kubus......siedzi wtedy nieruchomo  patrzy sie na mnie ......ale juz nie da mi podejsc do siebie zbyt blisko.W kazdym badz razie caly czas zostawiam mu jedzenie w ogrodzie,ktore znika.

                                             Pozdrawiam i zycze udanego weekendu



                                                                                                 wiewiorka

No comments:

Post a Comment