Tuesday, 12 March 2013

Okres przejsciowy

Pogoda nas nie rozpieszcz wczoraj byla  wiosenna pogoda a dzisiaj pada snieg. Ostatni tydzien byl zakrecony...ciagle cos.. Zaczelo sie od pojawiajacych sie pasow na moim monitorze, wiec wychodzac do pracy wylaczylam go aby odpoczol...... .. naiwna wierzac, ze jak wroce z pracy to bedzie ok.....Niestety nie bylo OK bo wcale nie chcial sie wlaczy. Jak nie mam komputera to odrazu zle sie czuje...;-))) wiec poprosilam Jerrego aby przyniosl  z piwnicy stary monitor.Oczywiscie przybiosl ten monitor i podlaczyl  ale stwierdzil ,ze to juz czas zmienic komputer.Ja jak to ja  przywiazuje sie do rzeczy i nie lubie sie rozstawac ...zwlaszcza z komputerem. Juz nie jeden raz musialam sie rozstac  z komputerem i to zazwyczaj z nienacka. Komputer sie zepsul, Jerry zawozil go do serwisu a wracal z nowym. Ja musialam sie przyzwyczajac od nowa i zazwyczaj tracilam wszystkie swoje pliki. Tak na prawde to juz od jakiegos czasu  komputer miewal swoje zle dni  ....pewnie gdyby nie Windows 8  i dotykowy ekran to Jerry  by mi go wymienil juz latem.Teraz stwierdzil ,ze juz najwyzsza pora ..
Fajny ten dotykowy ekran  i juz nie ma tej skrzyni  (jednostki centalnej) oraz tysiaca kabelkow....wszystko jest w monitorze.Niby wszystko jest na tak ale ja zanim na dobre sie do niego przywiaze to troche czasu uplynie. Wiec na razie korzystam jeszcze ze swojego starego komputera.

Komputer, komputerem ale musze napisac o kotach. Sowka juz od jakiegos czasu sie nie pojawia na jedzenie. Podejrzewam, ze gdzies sie okocila i nie chce zostawiac kociakow samych. Pelasiowy gdzies przepadl na tydzien ale wczoraj juz wrocil i trzyma sie blisko domu. Tygrysisko nadal mieszka z nami i juz nie chce wychodzic tak bardzo na spacerki jak na poczatku. Natomiast Szwarcikowa wczoraj sie okocila w budzie na ganku. Przychodzi na jedzenia i wraca do kociakow. Tak na prawde to nie wiemy jeszcze ile ich ma ( 3 lub 4)...jeden czarny reszta szara.  Troche za wczesnie maja te kociaki i boje sie,ze nie przezyja . Chcialam wziazc ja z tymi kociakami do basementu bo zrobilo sie zimno ale nie wiem czy to dobry pomysl. Zwlaszcza ,ze nie dowierzam Szwarcowi, ktory moglby zrobic im jakas krzywde jak bede spala albo bede w pracy. Jerry zgadza sie na wszystko  a ja musze to przemyslec bo boje sie, ze moze przestac karmic te kociaki i wtedy by sie dopiero narobilo.
                                                                                                 Pozdrawiam
                                                                                                          wiewiorka

No comments: