Saturday 19 January 2013

Amatorzy kociego jedzenia

Te rozne anomalie pogodowe mnie wykoncza. W ostatni weekend bylo +13  C a ostatniej nocy zrobilo sie -16 C  Dzisiejsza noc troche cieplejsza bo tylko +1 C.Te skoki temperatur wykanczaja nie tylko mnie. Gdy bylo cieplo koty poczuly wiosne i poszly sobie w sina dal.....:-)))) Zawsze na mnie czekaly na ganku jak wracalam z pracy i caly czas sie krecily kolo domu. Czasami wpadaly na troche do domu .Juz zaczelam sie o nie martwic  gdyz nie widzialam ich juz kilka dni....oprocz Tygrysa,ktory okazal sie Tygrysica i na stale wprowadzil sie do domu.Wychodzi na spacery ale zawsze wraca do domu.Czasami nie ma jej cala noc a nieraz juz po kilku godzinach wraca do domu.Po takiej nocy spedzonej poza domem siedzi nieraz dwa dni w domu i nie chce wychodzic.Szwarc jeszcze nieraz na nia warczy ale z Cezarem juz sie zaprzyjaznila na calego.....spia razem .Normalnie sie udomowila.....:-)))



















Zima powrocila i pozostale koty sie znalazly. Wczoraj juz wszystkie przyszly na jedzenie. Juz kiedys wspominalam, ze oprocz Pelasiowych dzieci to ja jeszcze dokarmiam inne,ktore sie pojawiaja i znikaja.
Jednym z nich jest bardzo dziki kot,ktory jak tylko uslyszy jakis szelest to znika
Nazwalismy go Tatus....bo nie wykluczone ,ze to ojciec Pelasiowych kociakow.
Kolejnym amatorem kociego jedzenia jest duzy kot,ktorego nazywamy "Bydle". On to juz na calego wprowadzil sie na nasz ganek i jak karmie kociaki to pcha sie pierwszy do jedzenia. Poza tym jak bylo zimno to wpadal tez do domu i nie chcial wyjsc. Prawdopodobnie jest to kot domowy,ktory sie zgubil albo ktos go wyrzucil z domu. Chodzil za nami jak pies i byl bardzo gadatliwy...... juz sie sasiedzi zaczeli dopytywac czy to nasz kot.
Po Swietach gdy tylko zrobilo sie cieplo gdzies zniknol i od tamtej pory go nie widzialam.


Kolejnym amatorem kociego jedzenia jest "Rudy"





Rudy na poczatku bal mnie sie bardzo ale teraz juz coraz mniej. Chociaz jak bylo tak cieplo to uganial sie za Sowka.Dopadl ja na murku ......jak to zobaczylam to sie zezloscilam na niego i chcialam go odgonic. Tak sie przestraszyl,ze wpadl w krzaki i tez go nie widzialam od tamtej pory....ale wiem, ze sie kreci w okolicy.Zrobilo sie zimno ..koty regularnie przychodza na posilki to i on sie zjawi. Nieraz nikogo nie widze a jedzenie znika i zostaja slady na sniegu.
         Pozdrawiam wszystkich i zycze udanego weekendu
                                                                                    wiewiorka

4 comments:

Susan said...

Koty są super. Tak sobie myślę, że gdybym mieszkała w domku jednorodzinnym to pewnie tez dokarmiałabym koty :) W naszym bloku już mamy panią, która to robi. Czasem daje jej torebkę karmy, ale nie robię konkurencji ;)
Mam pytanie. Mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową? Strasznie to komplikuje zamieszczanie komentarzy... No chyba, ze to celowe, bo ktoś kiedyś dał Ci w kość głupimi tekstami. Te obrazki są tak koszmarnie niewyraźne, że trudno je odczytać i wywala komentarz. Czasem piszę pewna, że on będzie a go nie ma.
Pozdrawiam serdecznie!
P.S. Jeśli ten przejdzie to od razu powiem, że bardzo mi sie podoba dywan z poprzedniej notki!

Anonymous said...

Bardzo ladne kotki

wiewiorka said...

Susan tym kotom to musze poswiecic conajmniej 1 godzinie dziennie. Nieraz jestem zajeta to zagladaja przez okno bo oprocz jedzenia domagaja sie glaskania....az sie boje jak zaczna mi przyprowadzac swoje rodziny. Weryfikacje wylaczylam..tak na prawde odkad zmienili dashboard to niewiele zajmowalam sie blogiem i nawet nie wiedzialam,ze takie cos jest wlaczone....Pozdrawiam

ciapara said...

Serdecznie zapraszam po wyróznienie :-) i gratuluję!