No i wzielo mnie na wspominki.
Co roku obowiazkowo trzeba bylo chodzic do wesolego miasteczka.
Wydaje mnie sie ,ze to bylo tak niedawno kiedy to jezdzilismy na camping. Uczylam ja plywac i budowalysmy zamki nad Huron.
Pamietam jak nie mogla sie doczekac kiedy narescie skoncze robic jej peleryne do komuni
Mala juz nie jest taka mala i nie chce juz jezdzic z nami na campingi a do wesolego miasteczka jesli juz to z kolezankami. Tydzien temu skonczyla szkole podstawowa i od wrzesnia zaczyna szkole srednia. Poniewaz chodzila do szkoly katolickiej najpierw byla msza w kosciele.
Po mszy dalsza ceremonia odyla sie w sali obok kosciola.Poniewaz Monica byla w samorzadzie szkolnym,znowu miala odczyt .
Ja tez cala sie rozpuszczalam z tego goraca. Zorganizowali impreze dla rodzicow oraz zaproszonych gosci w salce ,w ktorej chyba nie dzialala klimatyzacja.
Pozdrawiam nowych obserwatorow i wszystkich,ktorzy tu do mnie zagladaja.
wiewiorka
No comments:
Post a Comment