Tuesday 24 April 2012

Cardinals and squirrel / Kardynaly i wiewiorka

Od piatku jest paskudna pogoda, wieje bardzo silny wiatr a dzisiaj nawet byl deszcz ze sniegiem. Pomimo takiej pogody i porannej mgly postanowilam zrobic zdjecie...komus, kto podkrada jedzenie ptaszkom.
Prawda ,ze trudno cokolwiek zobaczyc..oprocz jakiejs szarej plamy. Wierzcie mi,ze dlugo musialam sie wpatrywac aby ta szachrajke wypatrzyc. Drzewko cale sie trzeslo a nikogo nie widzialam. W koncu laskawie opuscila drzewko, przyznam sie, ze jej w tym pomoglam.....oto ona

Poniewaz odgonilam ja od dzwonka z ptasim jedzeniem zaczela przeszukiwac trawnik , w ktorym troche ptasiego jedzenia bylo. Szkoda mnie sie jej zrobilo,chociaz to nie moja wiewiorka ( w mojej ogrodowej szopie mieszka czarna) i rzucilam jej orzechy przez okno.
Teraz wyglada jak prawdziwa wiewiorka a nie jakis kret ryjacy w trawie



Przewiesilam dzwonek aby juz tak latwo nie mogla sie do niego dostac i pojechalam do pracy.Gdy wrocilam z pracy zastalam taki oto widok.
No wlasnie po ptasim jedzonku zostal tylko sznureczek i plastkowy srodek, na ktorym trzymal sie dzwonek z nasionkami. Mysle, ze to sprawka wiewiorki bo nie sadze aby w tak krotkim czasie wszystko zjadly ptaszki.
Przylatuja ptaki i wydziubuja ,to co poprzednio w czasie dziubania kolby spadlo im w trawe.Dzisiaj po pracy Jerry kupil im nowa karme.

Juz im powiesilam ale jestem ciekawa na jak dlugo im starczy. Jesli bede musiala im kupowac co 2 dni nowa karme  to przeciez zbankrutuje.......:-)))
                                                        Pozdrawiam
                                                                               wiewiorka

2 comments:

Antosia said...

Dziękuję za wizytę na moim blogu i miłe słowa.
Mieszkam około godziny na północny- wschód od Toronto, w małym miasteczku.
Serdecznie pozdrawiam

wiewiorka said...

Witam. Lubie zagladac do Ciebie . Nie bylam w Twoim miasteczku ale niedaleko przejezdzalam jak jezdzilam do Algonguin Park. Urokliwe tereny. Pozdrawiam