Nie moglam dluzej spokojnie usiedzic w depresji.
Mialam wrazenie ,ze obrazy wychodza ze sciany i mnie przygniataja Jak dla mnie to wisialy za wysoko. Koniecznie musialam to zmienic.Poniewaz, nizej niz oparcie sofy nie mozna bylo powiesic a rowno z oparciem wygladalo tez zle,postanowilam je rozdzielic i powiesic po bokach. Natomiast w srodku wyladowal moj bursztynowy swiecznik,ktory wisial pomiedzy szafa a drzwiami. Bylo wiec dodatkowe gipsowanie i malowanie sladow po starych otworach w scianie, zanim moja specjalna mieszanka farb nie wyschnie na dobre.
Teraz po tych malych zmianach depresja w chwili obecnej wyglada tak........
Firany sa stare. Kiedys je szylam do starej sypialni. Nie mialam czasu do tej pory uszyc nowych ....wiec na razie musza zostac.Za oknem natomiast od piatkowej nocy znowu bialo i balwany zagladaja mi do pokoju......:-))))))) Moj Malz mowi ,ze na starosc zaczynam dziecinniec.....:-)))) a niech tam...
pozdrawiam
wiewiorka
Piekne zmiany... fajnego masz meza ze daje sie namowic....:-)
ReplyDeleteCiapara dziekuje. Hmmm nie wiem co Ci napisac. Dla wiekszosci mezczyzn jest obojetnie czy powiesisz obrazek czy sciana bedzie pusta.Oni nie zaprztuja sobie glowy takimi sprawami. Te wszystkie remonty i metamorfozy przeprowadzam sama a maz jedynie czasami mi pomaga gdy czegos nie moge zrobic sama.
ReplyDeletepozdrawiam